środa, 23 grudnia 2009

* Życzenia XD

Przepraszam kochani, że nie było ostatni opowiadań ale miałam urwanie głowy. W domu cza było pomagać, w szkole przygotować klasę na wigilijkę i do tego musiałam się nauczyć na pamięć dwóch kolęd jedną po angielsku a drugą po francusku i miałam je zaśpiewać przed całą szkołą ( czyli gimnazjum + liceum ) na koncercie świątecznym. Matko, ale miałam tremę!Ale zaśpiewałam i było git! A teraz życzenia:

Wszystkiego najlepszego, szczęścia, zdrowia dużo prezentów, średniej 6.0 na koniec roku XD ( wszystkim to mówię XD ), żeby was rodzeństwo i rodzice słuchali XD i spełnienia marzeń!! A i szczęśliwego Nowego Roku!!!

To były takie ogólne życzenia a teraz dla fanów młodych tytanów:

Życzę wszystkim fanom kreskówki " Młodzi Tytani " najbardziej tytanowych świąt jakie mogą być, dużo kosmicznych prezentów i żeby Mikołaj które je przyniesie pochodził z wymiaru Azarath XD i żeby w swoim reniferowym zaprzęgu miał zielonego renifera o imieniu " Bestia " XXD Fankom życzę aby śnił im się taki przystojniak jakim jest Robin XXXD, a fanom żeby im się śniła taka ach i och dziewczyna jaką jest Gwiazdka XXXXD  Kosmicznego sylwestra spędzonego na oglądaniu filmu " Młodzi Tytani :Problem w Tokio " XXXXXD

Wesołych Świąt życzą:
 
 
 
                                         
                                   i autorka tego bloga czyli ja
 


Jak ktoś chce sobie zapisać te napisy to proszę bardzo! To jest taki mały prezent ode mnie!
( a jak pisałam życzenia dla fanów młodych tytanów to ze śmiechu aż się popłakałam XD )
NA WSZYSTKICH MOICH BLOGACH BĘDĄ TE SAME ŻYCZENIA WIĘC NIE MUSICIE NA NIE WCHODZIĆ no chyba że chcecie przeczytać opka i dać komentarz to jak najbardziej zapraszam XXXXXXD

środa, 2 grudnia 2009

Rozdział 4 : Niespodzianka cz.3

Kiedy usiedli przy stoliku, z głośników ustawionych na dachu zaczęła lecieć cicha, wolna piosenka. Po zjedzeniu kolacji ( a trochę to trwało :) - przyp. autorki ), Robin poprosił Gwiazdkę do tańca. Tańczyli i patrzeli sobie w oczy. O 23:00 Robin powiedział:
- A teraz chodźmy na dół, do salonu bo tam jest druga niespodzianka.
- Dobrze. - odpowiedziała Gwiazdka. Nie zauważyli zielonego orła przelatującego nad nimi. Był to Bestia. Poleciał do salonu.
- Już tu idą - powiedział. Żądło i Raven miały na sobie sukienki, a Cyborg i Bestia garnitury. Drugą niespodzianką był bal Tytanów. Kiedy Gwiazdka i Robin szli korytarzem do salonu, on niespodziewanie wziął Gwiazdkę na ręce i pocałował. I tak Robin trzymając Gwiazdkę na rękach, wszedł do salonu. Oczom Gwiazdki ukazał się pięknie przystrojony salon, który zamienił się w salę balową. Kiedy Cy, BB, Bee, i Rae zobaczyli Gwiazdkę szczęki opadły im na podłogę. Tak pięknej Star jeszcze nie widzieli. Robin postawił Star na nogach i trzymając się za ręce podeszli do reszty.
- Gwiazdko, jak ty pięknie wyglądasz - powiedział BB
- Dziękuję, Bestio - odpowiedziała mu
Cyborg puścił jakąś wolną piosenkę.
- Zatańczysz? - zapytał Gwiazdkę, Robin
- Chętnie - odpowiedziała
BB zaprosił do tańca Rae, a Cy, Bee. Po chwili na parkiecie tańczyły trzy pary. Zabawa trwała do białego rana. Wszyscy zasnęli na podłodze. Żądło była wtulona do Cyborga, Raven do Bestii, a uśmiechnięta Gwiazdka do uśmiechniętego Robina.

************************************
Wiem, że krótkie ale to było zakończenie. Może jeszcze dziś dodam następne notki!
Ciao!

wtorek, 1 grudnia 2009

Rozdział 4 : Niespodzianka cz.2

Gwiazdka usiadła na łóżku. Zastanawiała się co ma ubrać. Przeczuwała, że powinna wyglądać elegancko. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej duże, różowe pudło. Był to prezent od mamy na jej ostatnie urodziny. Przysłała go na Ziemię, ponieważ Gwiazdka już wtedy była z tytanami. Mama powiedziała jej, że kiedyś jej się to przyda. Otworzyła pudło a w środku była piękna, czerwona suknia, szpilki i eleganckie, czarne rękawiczki sięgające łokci. Założyła wszystko i zaczęła robić sobie fryzurę. Kiedy skończyła z włosami, delikatnie pomalowała cieniem powieki, a usta pociągnęła czerwoną szminką. Poprawiła również paznokcie, aby ładniej wyglądały. Założyła piękny naszyjnik, a do uszu włożyła długie kolczyki. Stanęła przed lustrem.
- Teraz naprawdę wyglądam jak księżniczka - pomyślała. A tak wyglądały poszczególne rzeczy z jej ubioru:



A tak wyglądała jej fryzura ( oczywiście ruda ) i jej biżuteria:






Usiadła na łóżku i czekała aż wybije 21:00.
Tymczasem Robin u siebie zakładał najlepszy garnitur jaki miał. Kiedy przejrzał się w lustrze, stwierdził, że do jego ubioru nie pasuje jedna rzecz. A mianowicie maska. Ściągnął ją i położył na stoliku. Wziął z wazonu duży bukiet czerwonych róż i wyszedł sprawdzić jak tam idzie robota z niespodziankami. Tak naprawdę to były dwie niespodzianki : jedna na dachu dla Robina i Gwiazdki, a drugą w salonie dla wszystkich przygotowywali Cyborg, Żądło, Raven i Bestia. Robin wszedł do salonu.
- I jak idzie robota? - spytał zasłaniając twarz różami
- Szybko. - odpowiedzieli mu
- Kiedy skończymy niespodziankę na dachu, powiadomię was że już idziemy - powiedział wychodząc
- Ok.
Robin wszedł na dach. Niespodzianką na dachu, była romantyczna kolacja we dwoje, przy świecach. Robin spojrzał na zegarek. Była 20:50. Jeszcze 10 minut - pomyślał.
Gwiazdka w swoim pokoju szykowała się do wyjścia. Wyszła z pokoju o 20:55. Próbowała iść delikatnie, aby obcasy nie stukały. Lecz kiedy znalazła się na schodach prowadzących na dach, nie martwiła się o to czy obcasy stukają czy nie. Wchodziła na dach z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy. Równo o 21:00 weszła na dach. Rozglądnęła się w poszukiwaniu Robina.
- Witaj, moja księżniczko - powiedział Robin, wychodząc zza murka.
- Witaj, mój książe - odpowiedziała mu.
Kiedy Robin zobaczył jak Gwiazdka jest ubrana, po prostu dech mu zaparło. Wyglądała jak prawdziwa królewna, jak bogini. Jednym słowem : Bosko! Podszedł do niej.
- Te róże są dla ciebie - powiedział i wręczył Star bukiet róż.
Wtedy ona zauważyła, że Robin jest bez maski.
- Dziękuję - powiedziała
- Chodź - powiedział Robin, chwytając ją za rękę i prowadząc do stolika.

************************************
Przepraszam, że kończę w tak romantycznym momencie ale rodzice już zaczynają się na mnie wydzierać. Chciałam z tego zrobić 2 cz., ale niestety nie mogę. Cz. 3 pojawi się nad ranem.
Papa!
PS: zapomniałam dodać że tekst pisany przez narratora w trzeciej osobie będzie na żółto.

Rozdział 4 : Niespodzianka cz.1

Aaaaaaaaaa!!! Ludzie jak dawno mnie tu nie było!!!!! Przepraszam, wszystkich, i choć jeszcze serce me w kawałkach, to wysilę się i napiszę notkę. Jest to pierwsza część. Drugą część spróbuję zrobić romantyczną. No to do dzieła!

*******************************************
Następnego dnia, obudziłam się z myślą : Co też wykombinował mój kochany Robinek? Uśmiechnęłam się, po czym ubrałam się i wyszłam do salonu. Była 7:30. Weszłam do salonu, a tam ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, Bestia siedział na kanapie i patrzył w wyłączony telewizor.
- Eeee.....Bestio, wszystko, ok? - zapytałam podchodząc do niego.
- Tak, a czemu by nie? - zapytał
- No bo ty nigdy nie wstajesz tak wcześnie.
- Po prostu nie mogłem zasnąć - powiedział i wyszedł z salonu.
Postanowiłam zrobić wszystkim śniadanie. Ale będą zdziwieni jak zobaczą co im przygotowałam - pomyślałam i zabrałam się do gotowania. Skończyłam robić śniadanie, kiedy na zegarze wybiła 8:30. Wiedziałam, że za chwilę przyjdą tytani. Siedziałam przy stole i jadłam kanapkę z serem, popijając herbatą. Nie myliłam się, po chwili weszli tytani.
- Cześć wam, śniadanie gotowe - powiedziałam
Wszyscy się lekko przerazili.
- Spokojnie, nic z Tamaranu - odpowiedziałam śmiejąc się.
- A więc co? - zapytali
- A sami zobaczcie - powiedziałam, i kiedy usiedli przy stole podałam każdemu talerz. Bestii i Katrin, zrobiłam zapiekankę z tofu, Cyborg dostał jajka z bekonem, a Robin i Raven dostali talerze ciepłych naleśników polanych syropem klonowym. Wszyscy wyglądali na zdziwionych.
- Wow, dzięki Gwiazdko - powiedział Cy
- Smacznego - powiedziałam.
Pewnie teraz myśleli, skąd ja znam ziemskie potrawy. Ha, a skąd? Nikomu nie przyznałam się, ale wczoraj skończyłam kurs gotowania i poznania ziemskiej kultury. Hihihihi.
- Dzięki Star, było przepyszne - powiedzieli wszyscy
Pozbierałam od wszystkich talerze i poszłam je umyć. Kiedy zmywałam czułam na sobie ich zdziwione spojrzenia. Zachichotałam.
- Musicie się na mnie patrzeć jak na wariatkę? - zapytałam nie odwracając się.
- Skąd wiesz że patrzymy się na ciebie? - zapytał BB
- Czuję wasze spojrzenia na sobie - powiedziałam i skończyłam zmywać. Odwróciłam się i zobaczyłam że nadal siedzą przy stole. Nalałam sobie herbaty i usiadłam obok Robina.
- Gwiazdko....wszystko w porządku? - zapytał mnie Robin.
- Oczywiście, a dlaczego pytasz?
- No bo zachowujesz się dzisiaj trochę dziwnie. Zaśmiałam się.
- No, a skąd znasz ziemską kuchnię? - zapytał BB
- A to już moja mała słodka tajemnica - powiedziałam, pocałowałam Robina i wyszłam.
Poszłam do swojego pokoju. Postanowiłam zmienić swój wygląd. Pomalowałam paznokcie na czerwono. Ach, Robin będzie wniebowzięty, przecież to jego ulubiony kolor - pomyślałam i zachichotałam. Włosy związałam w kitkę. Hmmm... teraz coś z ubiorem. Ubrałam różową bluzkę bez ramiączek, która sięgała mi do połowy brzucha i czarną miniówkę. Na nogi założyłam sandały na obcasie. Przejrzałam się w lustrze. No, no teraz wyglądam jak zwyczajna nastolatka. Oby Robinowi się spodobało. - pomyślałam i wyszłam z pokoju. Obcasy stukały lekko, kiedy szłam do pokoju wspólnego. Już nie mogę doczekać się, ich min. Stanęłam przed drzwiami i z uśmiechem na twarzy weszłam do środka. Wszyscy spojrzeli na mnie.
- No co? Nie można już wyglądać jak zwykła nastolatka? - zapytałam ze śmiechem
- M..m..można - jąkał się BB
- No to dobrze. A mam małe pytanko : podobam wam się? Ale szczerze - zapytałam
- Szczerze? To wyglądasz bosko - powiedział Robin podchodząc do mnie.
- No ja myślę - powiedziałam i przejechałam palcem po jego policzku
- Może pójdziemy na spacer? - zapytał, lekko oszołomiony.
- Oczywiście - powiedziałam i wyszłam z salonu ciągnąc go za sobą.
Szliśmy brzegiem morza, trzymając się za ręce.
- Gwiazdko...
- Tak?
- Tak dawno ci tego nie mówiłem, ale kocham cię!
- Ja ciebie też, Robinku - powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Chodź, usiądziemy na plaży - powiedział Robin
- Lobinku... - zawsze sepleniłam kiedy coś od niego chciałam
- Cio? - odpowiedział uśmiechając się do mnie
- A Gwiazdusia chcie cioś ziobacić - powiedziałam robiąc " słodkie oczka "
- Co? - zapytał śmiejąc się
- Twoje oczy - powiedziałam już normalnie
Myślałam, że Robin się nie zgodzi, jednak o dziwo ściągnął maskę bez żadnych protestów.
- Tylko moja królewna może oglądać moje oczy - powiedział
A ja wpatrywałam się w nie. Były tak pięknie niebieskie, że aż na chwilę odpłynęłam. Robin przybliżył się do mnie i pocałował. Długo i namiętnie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, przytuliłam się do niego, a on objął mnie ramieniem i razem oglądaliśmy zachód słońca. Kiedy słońce zaszło wstaliśmy i wróciliśmy do wieży. Odprowadził mnie do mojego pokoju.
- Nie zapomnij, dzisiaj o 21:00 na dachu - powiedział i pocałował mnie.
- Nie martw się, nie zapomnę. - odpowiedziałam i weszłam do swojego pokoju.

*********************************
Postanowiłam, że nadam tytanom poszczególne kolory w których będę pisać ich wypowiedzi:
Robin - czerwony
Gwiazdka - różowy
Raven - ciemny niebieski
Bestia - jasny zielony ( później zielony jak Katrin opuści tytanów )
Katrin - zielony
Cyborg - jasny niebieski